Aktualności klasy hiszpańskiej

Zachęcamy do lektury

Alicante

Grupa uczniów naszej szkoły w dniach 25 maja- 01. Czerwca uczestniczyła w kursie języka hiszpańskiego w Alicante, na wybrzeżu Hiszpanii. Oto wspomnienia dwóch uczestniczek tego wyjazdu.


25.05. o godzinie 1.30 wyjechaliśmy na lotnisko Warszawa Okęcie im. Fryderka Chopina.
O 5.55 wylecieliśmy do Hiszpanii. Lot był dość męczący. Po podróży, w Alicante czekały już goszczące nas rodziny. Następnego dnia mieliśmy wycieczkę do Altei – białej wioski, słynącej ze swoich brukowanych, krętych ulic i zakątków z XVII wieku. Po drodze zatrzymaliśmy się w miejscowości Albir, by wspiąć się do latarni. Podziwialiśmy piękne widoki, robiliśmy zdjęcia z niebieskim lustrem morza powoli wyłaniającego się ze skał. Na koniec odpoczywaliśmy na kamienistej plaży w samej Altei. Wieczorem wybraliśmy się
do kościoła. Mieliśmy okazję zobaczyć jak wygląda hiszpańska procesja. Duże wrażenie zrobiła na nas figura Matki Boskiej, która wynoszona była z kościoła na ramionach kobiet
i mężczyzn. W poniedziałek rozpoczęliśmy naukę w szkole. Lekcje były bardzo przyjemne. Po południu nadszedł czas na orientacyjny tour po mieście. Poznawaliśmy najważniejsze miejsca w Alicante.

Po deszczowym, polskim tygodniu ucieszyliśmy się na widok bezchmurnego, iberyjskiego słońca, które pięknie podkreślało tamtejszą florę. Najbardziej ucieszyło nas to, że w Hiszpanii nie ma tylu męczących owadów, co w Polsce.

Karolina Wołodko, kl. 3a

 


Kurs w Hiszpanii - Alicante 2019


We wtorek - 3 dnia naszego kursu - zajęcia z hiszpańskiego mieliśmy podzielone na dwie części. Praktyczną i teoretyczną. Teoretyczna była na początku dnia. Na zajęcia teoretyczne przenieśliśmy się do Mercado Central w Alicante, czyli na targ miejski. Mieliśmy tam grę - tak zwaną gymkana - która polegała na rozeznaniu się w Mercado, pytania ludzi i szukania odpowiednich produktów. Mogliśmy tam kupić również turrón - rodzaj nugatu, który jest bardzo popularny w Hiszpanii.

Po lunchu i odpoczynku rozpoczęliśmy zwiedzanie Zamku Świętej Barbary. Było dosyć gorąco, więc podróż po schodach i wspinaczka po kamieniach nie należała do najłatwiejszych. Jednak wszyscy dzielnie dodarli na sam szczyt zamku i zrobili pamiątkowe zdjęcie. Na zamku również mieliśmy gymkanę, dzięki której dowiedzieliśmy się m.in historii powstania miasta Alicante. Po udanym zwiedzaniu rozeszliśmy się do naszych domów z niecierpliwością czekając na kolejny dzień.


W środę - 4 dnia naszego kursu - jak dnia poprzedniego mieliśmy zajęcia w szkole jak i w terenie. Po zajęciach w szkole językowej udaliśmy się na główną ulice zakupową w Alicante. Mieliśmy tam gymkanę, która pozwoliła nam się rozeznać w aktualnych trendach w Hiszpanii.
Później mieliśmy więcej czasu na odpoczynek, ponieważ po południu spędziliśmy czas na plaży. Kąpiąc się, jedząc i rozmawiając kompletnie zapominaliśmy, że jesteśmy na kursie językowym, tylko na tygodniowych wakacjach w Hiszpanii.
W czwartek nasze zajęcia polegały tylko na części teoretycznej, lecz były równie ciekawe, Zajęcia były urozmaicone, przez co każdy mógł znaleźć coś dla siebie.
Po lunchu i odpoczynku wybraliśmy się do słynnego muzeum w Alicante - Museo de Hogueras.
Znajdowały się tam figury - Hogueras - które podczas święta, które odbywa się w połowie czerwca, są palone w całym mieście. Jest to wielkie święto, o którym zapewne każdy słyszał. Figury jakie można tam znaleźć są bardzo różnorodne. Od małych zwierzątek po duże karykatury. To było muzeum warte obejrzenia.
W piątek, ostatniego dnia naszego kursu odbyła się prezentacja końcowa naszych projektów.Każda grupa prezentowała swoje postępy i wrażenia z całego pobytu w Alicante. Podczas tej prezentacji musieliśmy się już niestety żegnać z naszymi nauczycielami, którzy z całego serca starali się nas nauczyć wielu rzeczy.
Po południu wybraliśmy się do muzeum poświęconego wyścigu statków - Museo Volvo Race. Dzięki przewodnikowi mogliśmy się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy na temat dawniejszych sposobów na życie na łodzi, oraz mogliśmy doświadczyć przebywania na łodzi podczas wyścigu dzięki symulatorowi. Zwiedziliśmy również łódź od środka, przekonując się, że życie 9 miesięcy w takich ciasnych pomieszczeniach jest gorsze od chodzenia do szkoły. Po muzeum poszliśmy na tapas - typowymi przekąskami w Hiszpanii. Pod wieczór została nam tylko jedna rzecz do zrobienia - pakowanie.

Dzień naszego powrotu zapewne zapamiętamy na długo. Podczas naszego lotu wystąpiły pewne turbulencje, które towarzyszyły nam aż do samego lądowania. Na szczęście nikt nie ucierpiał a my mogliśmy z radością wspominać nasz wyjazd do Alicante.

Justyna Olech, klasa 8a